Do Skopje wracałam kilkukrotnie w różnych odstępach czasu. Centralna lokalizacja powoduje, że jest to idealne miejsce wypadowe do innych bałkańskich krajów, a jako że Bałkany to mój ulubiony region, wracam tam tak często, jak to tylko możliwe. Jako że żadne linie lotnicze nie oferują bezpośrednich lotów z Polski, najczęściej latam przez Sztokholm Skavsta lub Oslo Torp.
Ile dni potrzeba żeby zwiedzić Skopje? Dwa w zupełności wystarczą. Tak naprawdę większość atrakcji znajduje się w ścisłym centrum miasta (Macedonia Square). Skopje jest miastem pomników i głównie to ma do zaoferowania, co powoduje wiele kontrowersji zarówno wśród turystów, jak i mieszkańców. Nie bez powodu Skopje zyskało łatkę „miasta kiczu”. Wiele pomników powstało w 2014, zgodnie z projektem „Skopje 2014”, który kosztował 560 mln euro. Niektóre pomniki sprawiają wrażenie, jakby powstały na siłę. Chociażby ten, położony z dala od centrum miasta:
Kontrast między komunistycznym budynkiem a dostojnym pomnikiem mężczyzny na koniu robi wrażenie. Ale wróćmy do centrum miasta. Głównym placem jest Macedonia Square, gdzie znajdziemy wiele klubów i restauracji. Również tam roi się od pomników różnej maści. Najbardziej popularnym jest „Wojownik na koniu” przedstawiający Aleksandra Wielkiego. Jest największy i leży w centralnym punkcie „pomnikowego” placu. Jego budowa wywołała wiele kontrowersji ze strony Greków. Sama nazwa pomnika nie sugeruje, że jest to Aleksander Wielki (odwieczny konflikt Grecja vs Macedonia – pierwsi twierdzą że był Grekiem, drudzy twierdzą że był Macedończykiem), jednak wygląda dokładnie tak jak on! Sprytne 😉 1:0 dla Macedonii.
W promieniu kilkuset metrów znajdziemy mnóstwo innych pomników – to co na zdjęciach to i tak prawdopodobnie 10% wszystkich pomników, które możemy znaleźć w Skopje. Jako że jest to główna atrakcja z której słynie miasto, pozwoliłam sobie wrzucić każde zdjęcie z osobna. Osobiście nie mam nic przeciwko takiej formie upiększania miasta, jednak jeśli wszystkie pomniki w tym samym okresie i w takiej ilości, jest to trochę kontrowersyjne. Kilka lat temu Macedonia Square był pustym placem. Obecnie gdzie się nie obejrzysz, tam pomnik. Ze skrajności w skrajność.

Temat pomników został wyczerpany w 100%. Pora na inne ciekawe zjawisko. W całym mieście znajdziemy złote tabliczki z cytatami Matki Teresy z Kalkuty – w języku angielskim i macedońskim. I tutaj znowu pojawiają się kontrowersje. Aż trzy kraje roszczą sobie prawo jako miejsce urodzenia Matki Teresy – Albania, Kosowo i Macedonia. Póki co wygrywa Macedonia, gdzie znajdziemy nie tylko tabliczki z cytatami, ale również muzeum Matki Teresy, o którym później. W planach jest również wybudowanie ogromnego pomnika (surprise!) na jej cześć.
Kolejne miejsce na liście „must see” to Old Bazaar wyglądem przypominający tureckie bazary. Właśnie tam znajdziemy bary, kawiarnie, sklepy z pamiątkami i rynek z lokalnymi produktami. Będąc tam możemy się poczuć, jakbyśmy cofnęli się w czasie o jakieś 20 lat, gdy nie było jeszcze wielkich centrów handlowych i każdy robił zakupy na lokalnych ryneczkach. W ciepłe weekendowe wieczory jest to miejsce spotkań młodych Macedończyków (i Albańczyków, bo jest ich w Skopje od groma), gdzie przy muzyce na żywo mogą zregenerować siły po ciężkim tygodniu. Droga do Old Bazaar prowadzi przez kamienny most. Jeśli kiedyś będziecie mieli okazję po nim iść, może się zdarzyć, że usłyszycie wysokiej częstotliwości piski. Według mieszkańców mają odstraszać bezdomne psy od wchodzenia do reprezentacyjnej części miasta, czyli na Macedonia Square. Jak na całych Bałkanach, tak i w Macedonii, jest to ogromny problem – całe watahy bezdomnych psów krążą bez celu po mieście. Jeśli ucho psa nie jest oznaczone, mamy do czynienia z psem nieprzebadanym i lepiej się do niego nie zbliżać.



Ponowna wizyta w jednej z restauracji w Old Bazaar była dla mnie sporym zaskoczeniem. Rok wcześniej byłam tam na obiedzie. Drugi raz złożyłam wizytę kolejnego roku. I wiecie co? Właściciel knajpy nie dość, że mnie poznał, to jeszcze stwierdził, że zeszłym razem zamawiałam to samo. Trochę creepy, ale mimo wszystko zrobiło mi się miło 😉
Będąc w Skopje można odwiedzić muzeum Matki Teresy z Kalkuty. Lokalizacja nie jest przypadkowa – właśnie w tym miejscu stał kościół, gdzie Matka Teresa została ochrzczona. Muzeum jest bardzo małe, zaledwie jedno pomieszczenie, a sam budynek pozytywnie wyróżnia się na tle otoczenia. Wstęp jest bezpłatny, więc szkoda by było ominąć to miejsce.
Elementem górującym nad miastem jest twierdza Skopsko Kale (kale w j. tureckim znaczy zamek, twierdza – tureckie wpływy są widoczne na całych Bałkanach po dziś dzień). Fortyfikacja została odbudowana przez Turków w XIV wieku. W XIX wieku w wyniku trzęsienia ziemi odniosła spore zniszczenia. Z dzisiejszej perspektywy, z zewnątrz prezentuje się imponująco, wewnątrz jest raczej zaniedbana. Położona jest na wzgórzu, dzięki czemu jest to świetny punkt widokowy, skąd możemy podziwiać panoramę miasta. Niestety oprócz widoków, nie ma nic ciekawego do zaoferowania – mury, mury i mury. Lepiej zachować ostrożność, gdyż w kilku miejscach jest dość niebezpiecznie. Wstęp jest bezpłatny, co jest dość zaskakujące, gdyż zazwyczaj miejsca tego typu są płatne. Osobiście wolałabym zapłacić jeśli miałoby to pomóc w utrzymaniu twierdzy, bo na dzień dzisiejszy nie widać, aby ktokolwiek o nią dbał. A szkoda, marnuje się bardzo duży potencjał.
Jedną z najbardziej popularnych atrakcji jest Kanion Matka położony nad jeziorem o tej samej nazwie, ok. 18 km od centrum Skopje. To idealna odskocznia od tych wszystkich pomników i tego całego fałszywego przepychu (nie ma co ukrywać, Macedonia nie należy do bogatych krajów – przepaść między tym co „na pokaz”, a rzeczywistością jest ogromna). Na miejscu możemy wypożyczyć kajak albo wybrać się na godzinny rejs łódką z przewodnikiem. Wybierając tę opcję, możemy liczyć na dodatkową atrakcję – wejście do jaskini z nietoperzami. Kanion Matka można zwiedzać również pieszo wyznaczonymi trasami i tak też zrobiłam (nigdy nie lubiłam nietoperzy 😉 ). Malownicze widoki na jezioro i przyrodę sprawiają, że jest to idealne miejsce na dłuższy, dwugodzinny spacer.
Kolejne miejsce, które należy zobaczyć będąc w Skopje to góra Vodno. Na zwiedzanie zostawiłam sobie ostatni dzień. Niestety nie byłam świadoma, że obiekt jest zamknięty w poniedziałki, więc zastałam zamkniętą bramę. Na pocieszenie mam zdjęcie panoramy, które zrobiłam przed wejściem do obiektu. Na górę Vodno można dojechać zarówno autobusem, jak i kolejką liniową.
Inne zdjęcia ze Skopje:









Podsumowując, wszystko co warto zobaczyć w Skopje znajduje się w bliskiej odległości od siebie. Wizytę można połączyć z wyjazdem do innych krajów bałkańskich, np. Kosowa lub Serbii. Nie można być obojętnym wobec Skopje – albo się lubi, albo się nie lubi. Zdecydowanie jestem w pierwszej grupie, a pomniki mimo wszystko sprawiają, że jest to miasto niepowtarzalne i wyjątkowe. Drugiego takiego nie znajdziemy w Europie.