Jeśli szukasz pomysłu na weekend inny niż wszystkie, podróż do Toskanii będzie strzałem w dziesiątkę! Tanie linie lotnicze potrafią oferować bilety w bardzo niskich cenach. Moje przeloty kosztowały niecałe 300 zł, a z tego co widziałam, można czasami zmieścić się w 100 zł w obie strony. Do Pizy poleciałam w lutym 2019 roku. Jest to dla mnie najlepszy okres na wizytę we Włoszech z dwóch względów: mało turystów i zadowalająca pogoda (nie spodziewajmy się upałów, jest jednak dużo cieplej niż w Polsce).
Pierwszym punktem mojej weekendowej podróży była Piza. Być w Toskanii i nie zobaczyć Krzywej Wieży w Pizie byłoby niewybaczalnym grzechem. Po przylocie do Pizy, skierowałam się na dworzec kolejowy oddalony o ok. 5 minut od lotniska. Bilety zakupiłam w automacie na dworcu – w okolicy automatów kręci się pracownik, który pomoże w przypadku problemów z zakupem. Trzy przystanki i byłam już na miejscu. Na dworcu głównym znajduje się przechowalnia bagażu, gdzie można zostawić zbędny balast. Jako że planowałam spędzić w Pizie tylko kilka godzin, zostawiłam bagaż i ruszyłam w miasto.
Główna atrakcja turystyczna, czyli Krzywa Wieża, znajduje się na placu Campo dei Miracoli (Plac/Pole Cudów), który jest częścią zespołu zabytków zwanym Piazza del Duomo wpisanym na listę UNESCO w 1987 roku. Zabytkowy kompleks znajduje się około 25 minut piechotą od dworca centralnego, więc warto dotrzeć tam „na nogach”, przy okazji zwiedzając pozostałą część miasta.
Pierwszą atrakcją, którą napotkamy po wyjściu z dworca, jest pomnik na cześć pierwszego króla Zjednoczonych Włoch – Vittorio Emanuele II. Statua powstała pod koniec XIX wieku. Została zaprojektowana przez włoskiego rzeźbiarza Cesare Zocchi. Nie jest to jedyny pomnik, który stworzył. Jego dzieła można zobaczyć zarówno w Neapolu, Rzymie, Florencji oraz w innych mniejszych miastach.
Zaraz za pomnikiem znajduje się reprezentacyjna ulica Pizy – Corso Italia, gdzie znajdziemy głównie butiki, kawiarnie i restauracje. Po drodze możemy podziwiać architekturę miasta – zielone okiennice i pomarańczowo-żółte elewacje tworzą typowy włoski klimat. Corso Italia biegnie aż do rzeki Arno – jest to również popularna trasa prowadząca do Krzywej Wieży w Pizie.
Po drodze natkniemy się na kościół Chiesa di Santa Maria del Camine powstały w XIV wieku. W czasie drugiej wojny światowej odniósł spore zniszczenia, więc konieczna była jego odbudowa w 1965 roku. Przed kościołem znajduje się pomnik rzeźbiarza Nicola Pisano – to właśnie on zaprojektował ambonę w baptysterium San Giovanni (o którym później), które jest jedną z czterech najważniejszych atrakcji w Pizie.
Ulica Corso Italia prowadzi do rzeki Arno. Nie jest to jakaś byle rzeczka 🙂 Jej długość wynosi ponad 240 km, co czyni ją najważniejszą rzeką w całej Toskanii! Jeśli planujecie odwiedzić również Florencję, miejcie świadomość, że rzeka, którą podziwiacie z mostu Ponte Vecchio to właśnie Arno. Polecam dłuższy spacer wzdłuż rzeki, dzięki czemu można poznać lepiej architekturę miasta. Kolorowe budynki na całej długości rzeki tworzą ciekawy architektoniczny efekt.


Takim też sposobem dotarłam na kolejny malowniczy plac – Piazza Garibaldi. Już na wstępie wita nas pomnik włoskiego rewolucjonisty – Giuseppe Garibaldi. Dół pomnika przedstawia sceny z jego życia. Sam plac nie oferuje nic spektakularnego, warto jednak zajść do restauracji znajdującej się na Piazza Garibaldi – pizza w tym miejscu była moim pierwszym tegorocznym, włoskim doświadczeniem kulinarnym. Jak już wspominałam we wcześniejszych wpisach, włoską tradycją jest doliczanie do rachunku dodatkowej opłaty zwanej coperto. Jest to opłata liczona od osoby, zazwyczaj 1-2 euro. Jeśli chodzi o wina, zawsze zamawiam wino domu (house wine). Jest to zazwyczaj najtańsza i najsmaczniejsza opcja.

Główne atrakcje turystyczne coraz bliżej! Po drodze warto rozglądać się na boki – w zakamarkach chowa się sztuka uliczna – różnego rodzaju graffiti i inne amatorskie dzieła. Toskania, a w szczególności Florencja, słynie ze street artu. Piza również ukrywa kilka perełek schowanych w wąskich uliczkach miasta. Lubię takie małe, artystyczne akcenty, które pozwalają obcować z różnoraką sztuką, bez konieczności wchodzenia do galerii.
Im dłużej idę, tym bardziej niecierpliwie wyczekuję krzywej wieży. Jest i ona!
Piękna, krzywa, wymarzona, zębem czasu nienadgryziona, straganem zasłonięta, już za chwilę w moich rękach! 🙂 Zanim wybrałam się do Pizy, rzuciłam okiem na różne fotograficzne inspiracje. Niektóre zdjęcia robią niesamowite wrażenie. Również zapragnęłam trochę obciachowego zdjęcia w podobnym stylu. Oczekiwania a rzeczywistość to dwie różne rzeczy – po kilkunastu próbach nieudolnego pozowania, pocieszyłam się zdjęciami niewymagającymi większego wysiłku.


Warto wiedzieć, że wieża mierzy około 56 metrów, a jej początki datowane są na XII wiek, czyli średniowiecze. Sama budowa jak i próby wyprostowania wieży zajęły około 200 lat, a nawet i dłużej, gdyż właściwie dopiero w 2008 roku zaobserwowano, że wieża przestała się przechylać. W międzyczasie zastosowano wiele sposobów na powstrzymanie jej upadku, a samej wieży ubyły mniej więcej 4 metry wysokości (z 60 na 56 m.). Jeśli wieżyć wierzyć naukowcom, w ciągu kolejnych 200 lat, kąt nachylenia wieży się nie zmieni. W języku greckim słowo pisa znaczy tyle co „teren błotnisty”. Na takim również terenie zaczęto budowę tego wspaniałego zabytku. Co mogło pójść nie tak? 😉
Tuż obok wieży znajduje się posąg Lupa Capitolina. Odnosi się on do legendy o Romulusie i Remusie, którzy zostali wykarmieni przez wilczycę. Po tym jak Romulus zabił swojego brata, stworzył Rzym. Za pomnikiem znajduje się kasa biletowa, gdzie można zakupić bilety wstępu do okolicznych atrakcji.
Jak już wspominałam, zrobienie idealnego zdjęcia z Krzywą Wieżą jest dość trudne – pomijając kwestie techniczne (czyli prawidłowe ustawienie), ciężko jest znaleźć miejsce, gdzie nikt nie będzie wchodził w kadr. Mimo wczesnej pory roku (przypominam, że byłam w lutym), wciąż było wielu turystów, którzy tak jak ja, chcieli mieć wesołą pamiątkę z tego miejsca. Nie wyobrażam sobie, ile osób oblega to miejsce w sezonie letnim.
Oprócz wieży, na terenie obiektu znajdziemy kilka innych imponujących budowli. W skład kompleksu wchodzi katedra Santa Maria Assunta, baptysterium San Giovanni, Kampanila (to właśnie ta słynna Krzywa Wieża) oraz cmentarz Composanto.
Zacznijmy od katedry, która reprezentuje styl romański. Budowa katedry Santa Maria Assunta zakończyła się na początku XII wieku. Co ciekawe, tak jak wieża, powoli zapada się w podłoże. W środku znajduje się wiele starodawnych dzieł i malowideł. Katedra mieści się przy Krzywej Wieży a jej lokalizacja nie jest przypadkowa – została celowo wybudowana poza murami obronnymi miasta, żeby pokazać wrogom, że miasto nie boi się ataków z ich strony.
Kolejnym zabytkiem ulokowanym w okolicach Krzywej Wieży jest baptysterium San Giovanni. Większego baptysterium nie znajdziecie w całych Włoszech. Reprezentuje mix dwóch stylów – gotyckiego i romańskiego, co czyni je unikalną budowlą. Baptysterium słynie również z doskonałej akustyki. Jak już wcześniej wspomniałam, ambona została zaprojektowana przez Nicola Pisano (jego pomnik napotkacie w drodze na Pola Cudów przy kościele Chiesa di Santa Maria del Camine) i było to jedno z pierwszych jego dzieł. Co ciekawe, jego ojciec – Giovanni Pisano – stworzył ambonę w sąsiadującym budynku, czyli w katedrze Santa Maria Assunta.
Piza jest małym miastem z wieloma atrakcjami, jednak jeden dzień na zwiedzanie w zupełności wystarczy. Na dworcu w Pizie zakupiłam bilet na pociąg do Florencji i to właśnie tam spędziłam resztę tego pięknego, włoskiego weekendu. Część osób podróżujących do Toskanii dołącza do planu wycieczki wizytę w Cinque Terre, jednak ja wolałam skupić się na jednym, dużym mieście. Było warto, gdyż trzeba mieć na uwadze stratę wielu godzin na stanie w kolejkach do najważniejszych atrakcji Florencji. O dziwo, nawet w lutym! Gdybym jednak mogła spędzić w Toskanii więcej niż 3 dni, z pewnością Cinque Terre znalazłoby się na mojej podróżniczej liście.
Ja w tym czasie byłem akurat w pięknej Gdyni 🙂 co do samego wpisu to bardzo motywuje do odwiedzenia… trzeba będzie się wybrać, jak da radę tak po taniości jak Ty.
PolubieniePolubienie
Da się jeszcze taniej przy odrobinie szczęścia 😉 Gdynia nawet lepsza niż Piza! Szczęściarz! 😉
PolubieniePolubienie